Trzy sposoby na zbadanie suszu

• Pierwszy susz opisany jest Harlekin. Po otwarciu pachnie jak większość zagranicznych suszy, które próbowałem, czyli mydlanie, aż drapie trochę w nosie. Topek jest dość miękki. Po rozdrobnieniu aromat jest mocno cytrusowy. Widać, że jest przesuszony i przepłukany.
• Drugi susz to Charlotte. Po otwarciu poczułem jakby witaminy. Zapach bardzo nienaturalny. Z takim zapachem jeszcze się nie spotkałem. W przeciwieństwie do polskiego suszu topek jest bardzo kruchy. Po rozdrobnieniu pachnie mocno cytrusowo.
• Kolejny susz pachnie jeszcze inaczej. Topek rozsypuje się w ręce. Sugeruje to, że jest on niskiej jakości. Zapach cytrusowo-mydlany, a kolor wypłukany. 
• Następny susz pachnie bardzo mydlanie. Wygląda jak większość suszy na Allegro. Topek jest jak typowa gąbka. Po rozdrobnieniu pachnie tak samo jak poprzedni. 
• Teraz sięgam po Strawberry. Pachnie ziemiście, nie wyczułem truskawki. Topek rozsypuje się w ręce i zaczyna pojawiać się zapach cytrusowy. 
• Kolejny susz wygląda jak poprzedni. Topek rozsypuje się w palcach na proszek, czyli wiadomo, że to nic dobrego. Po tym właśnie można rozpoznać dobry susz. 
• Następny pachnie już bardziej naturalnie, ale podobnie jak poprzednie przesuszony. 
• Dalej to niby Amnesia. Zapach jest dość mdły. Topki są malutkie, w rodzaju takiej gąbeczki. Ogólnie nic ciekawego.

• Teraz kolejne Strawberry. Tutaj czuć lekko truskawkę. Topek niestety przesuszony. 
• Następny nazywa się Bubblegum. Wygląda i pachnie jak poprzedni. 
• Kolejny susz o nazwie Harlekin. Również bardzo się sypie i pachnie tak samo. 
• Następny to podobno Lemon, ale jak dla mnie bardziej pachnie bananem i także rozsypuje się w palcach na proszek. 
• Znowu kolejny Lemon, który przypomina w zapachu ser. 
• W następnym opakowaniu, który otworzyłem ponownie są przesuszone topki. Po rozkruszeniu tak samo jak cała reszta pachnie cytrusowo. 
• Kolejny, który otwieram również ma zapach sera. 
• Dalej mamy susz, który pachnie trochę inaczej, jakby cytrusowo, ale niestety kruszy się jak gąbka.
• Teraz otworzyłem opakowanie, w którym są topki ładne z wyglądu, ale niestety zapach mydlany. 
• Ponownie mamy susz o nieciekawych przesuszonych topkach. 
• W końcu znalazłem susz, który wygląda nieco lepiej od pozostałych i pachnie truskawkowo. 
• Ostatni po który sięgam ma bardzo naturalny aromat, ale niestety jest przesuszony.

Spośród 35 suszy, które sprawdziłem do przetestowania nadaje się sześć, ale nie spodziewam się po nich za wiele. Cała reszta nadaję się do wyrzucenia. 

Widzicie zatem jakie są możliwości jeśli chcecie kupować susz z zagranicy. Najlepiej oceńcie to sami.
Te 6 suszy, które wyprałem przetestuję w drugiej części na You Tube, Tik Tok’u, Discordzie albo Instagramie.