Oglądałem ostatnio wywiad Winiego z Maciejem Kowalskim z kombinatu konopnego, który zainspirował mnie do nagrania tego odcinka. Maciej mówi w tym wywiadzie między innymi o tym, jak sprzedawcy suszów z CBD oszukują kupujących. Wspomniał także, że zna osoby które przed działaniem w biznesie CBD zajmowały się sprzedażą dopalaczy. W dzisiejszym odcinku chcę zwrócić uwagę na kilka spraw, w których sprzedawcy suszu CBD mijają się z prawdą.
Poniższe przykłady mają zastosowanie przy zakupie online, ale także w sklepach stacjonarnych.
Oto na co powinniście zwracać uwagę kupując susz CBD.
Po pierwsze nazwa. Często sprzedawcy suszu CBD używają w tytułach sformułowanie Medyczna marihuana, marihuana medyczna. Nie ma czegoś takiego. Tak, jest marihuana przeznaczona do zastosowania medycznego, ale taka marihuaną jest zwyczajna marihuana, którą od jakiegoś czasu można dostać w aptekach za receptą.
Susz konopny CBD nie jest produktem medycznym, więc nie jest marihuaną medyczną. To sformułowanie sprzedawcy stosują świadomie, dlatego że wiedzą że duża część społeczeństwa chciałaby mieć taką marihuanę, a na dodatek marihuana stosowana do celów medycznych jest droższa, bo kosztuje z tego co sie orientuje powyżej 50-60 zł za grama i możecie ją kupić w tylko w aptece. Jeśli coś sprawdza się i można dzięki temu zarobić więcej kasy, to ludzie będa tak robić, ale miejcie świadomość, że jest to ściema!
Drugą sprawą na którą chcę zwrócić uwagę jest sztuczne zawyżanie zawartości CBD w suszu. Opisałem to w ostatnim odcinku “Susze z zawyżoną zawartością CBD”. Zachęcam do zobaczenia. W kilku zdaniach skracając to istnieje kilka sposobów na uzyskanie wysokiej zawartości CBD, można robić to w sposób naturalny, ale wtedy zawartość THC wzrasta, albo można zwiększać CBD w sposób syntetyczny. Jeśli susz ma większą zawartość procentową CBD, większą niż 7-8 % a do tego gram suszu jest strasznie tani, to wiesz że coś się dzieje i to nie jest nic dobrego. Oczywiście może susz być do niczego z podwyższonym sztucznie CBD i kosztować 40 zł, bo co to za problem tylko podnieść cenę, dlatego myślę, że zawsze przed zakupem lepiej jest zbadać temat.
Trzecia kwestia w sumie jest poniekąd połączona z czwartą, a mianowicie sprawa zdjęć suszy i ich nazwy. Często jest tak, że susz ze zdjecia na aukcji lub sklepie internetowym czy nawet w sklepie stacjonarnym na opakowaniu produktu ukazują inne odmiany niż te, które są sprzedawane.
Wiadomo jesteśmy ludźmi i kupujemy emocjami i oczami, a więc zdjęcie pokazujące susz nawet innej odmiany, ale będąc zdjęciem stockowym sprzeda więcej (o ile twój susz jest tragiczny). Możecie zaobserwować na wielu aukcjach te same zdjęcia mimo różnicy w nazwach odmian suszu. Zwracajmy uwagę na naturalne zdjęcia, a nie na dodawane zdjęcia z portali, gdzie możemy dostać piękne fotografie. Warto też wiedzieć, że często same nazwy suszów z suszem sprzedawanym się nie zgadzają. Obecnie nie ma wielu prawdziwych odmian suszów CBD, ale tutaj ciężko jest to zweryfikować przed zakupem.
Zauważyłem również błędy w opisach dot. rzeczywistego wyglądu. Sprzedawcy często opisują, że ich susze są zbite, lepkie i że mają dużo żywicy. Kupowałem już różne susze, te droższe i te tańsze no i trafiały się takie co były lekko klejące, ale nie mocno i zdarzało się to rzadko. Kupowałem już też susze, które opisywane były jako klejące i mocno odbiega to od rzeczywistości. Więcej na temat tego, jak opisywane są susze, a jaka jest rzeczywistość zobaczycie w kolejnym odcinku. Jest już na kanale.
Zobacz koniecznie "Susze CBD z zawyżoną wartością"